02 stycznia 2017

Moje kilka słów o Slavistan

maxresdefault.jpg
Moje kilka słów o Slavistan
by Free Candy Games


rok wydania: 2016
gatunek: zbiór minigier(???)


Szczerze mówiąc to nawet nie wiem od czego zacząć. Nie ukrywam że nie znałbym tej gry gdyby nie jeden anglojęzyczny youtuber utożsamiający się z kulturą(?) słowiańską.


Panie i Panowie. Slavistan. Gra wydana już w poprzednim roku 2016 przez Free Candy Games. Aż wyszukałem trochę informacji o deweloperach gry którą dzisiaj opiszę. Na swojej stronie na Facebooku opisują się jako ”dwóch kolesi z Chorwacji robiący gry”. Okazuje się, że dzisiejszy Slavistan to jedyna stworzona przez nich gra.


Gra opiera się na popularnej ostatnio fali na typowego słowianina. Wiecie, tego co chodzi w dresach z Adidasa, i pije tanie wino siedząc w sławetnym “słowiańskim przykucu”


W grze jak piszą w sklepie Steamowym twórcy możemy “dowieść [..] że jesteśmy słowianinem alfa, jak zawsze chciała nasza Бaбушка” i to na trzy sposoby.


W pierwszej minigierce w Rosji wcielamy się w gopnika i tańczymy Казачок, czyli tradycyjny rosyjski taniec, tylko że do nuty hardbassu. Rozgrywka wygląda tak iż ów taniec tańczymy wciskając dane przyciski strzałek na klawiaturze w odpowiednim momencie. Ale tylko to byłoby przecież za łatwe dla prawdziwego słowianina, więc jeszcze, tańcząc musimy unikać przebiegającego niedźwiedzia klikając w przyciski WSAD-u. Oprócz tego, żeby jeszcze nie było za łatwo kiedy pomylimy się przy wciskaniu strzałek, zmniejsza się poziom wytrzymałości pokazany jako czerwona gwiazda u góry ekranu gry. Bardzo często na nasz “densflor” bawiący się wokół rzucają nam albo but z trzema paskami który dodaje nam szybkości w tańczeniu Казачока, lub butelkę wódki która daje odporność przed misiem a także przywraca utraconą “czerwień” gwiazdy.


20170103005822_1.jpg


Druga minigierka dzieje się w Bałkanach. Tam jak w kultowym filmie “Jak rozpętałem II Wojnę Światową” bierzmy udział w typowej bijatyce w barze. Typowej dla słowian oczywiście, ponieważ oprócz pijusów okładać pięściami będziemy także niedźwiedzie. Słyszy się legendy jak to słowianie poskramiają niedźwiedzie, a tylko jeden miał w sobie na tyle słowiańskiej siły by jednego dosiąść. Wracając, w Bałkanach do obicia pysków będziemy używać myszki, i przycisków A i D do poruszania się na boki. Co jakiś czas ktoś z drugiego końca rzuci krzesłem które trzeba ominąć, a kobieta zza baru rzuci piwem które da nam chwilową niewrażliwość na ataki. Trzeba tak okładać innych dopóki sami nie padniemy, a najlepszy wynik zostanie zapisany.


20170103005959_1.jpg


Trzecia i ostatnia część gry dzieje się w naszej rodzimej Polsce, gdzie gracz wraz z innymi Гопник-ami żłopie piwo za barem które ktoś wyrzuca przez tylne drzwi… i szczerze mówiąc nie chcę wiedzieć jak to się ma do realizmu. Jeśli zaś chodzi o rozgrywkę to jest ona jak dla mnie najtrudniejsza. Otóż siedząc w swoim gronie na słowiańskim przykucu, postać balansuje na swoich biodrach, a naszym zadaniem jest (zaś przyciskami A i D) utrzymać ją w pierwotnej pozycji jak najdłużej. W czasie kiedy “skłatujemy” na dole ekranu kurczy się pasek, część tego paska zostaje przywrócona dzięki wspomnianemu browarowi. Ten trzeba pić ekstremalnie przechylając się na bok. Jeśli polegniemy, zostaniemy posądzeni o bycie “amerykańskim szpiegiem”. Nasz wynik liczy się w wypitych butelkach piwa.


20170103010215_1.jpg


I to wszystko. Cały Slavistan. Jeśli komuś zależy może się postarać i odblokować wszystkie 6 postaci, by później mieć radość z tego że daje łomot jako stara babuszka lub pije piwo w przykucu jako miś. W ostatecznym wyniku grę określiłbym jako jedną z tych co ”wskakują do koszyka w czasie wyprzedaży na Steamie, pograne przez 10 minut dla śmiechu, a potem leżą zapomniane” Jak już ktoś musi, to brać tylko gdy jest przeceniona, ponieważ z całym szacunkiem dla twórców ale trzy minigierki nie są dla mnie warte 2 euro.


До свидания
Kuxism

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz